2016.12.09
Ceny złota wymazały już większość zysków z tego roku, zaliczając największy miesięczny spadek notowań od…
08 03.17
Sporo mitów narosło wokół lewarowanych ETF-ów i certyfikatów faktor z wbudowaną dźwignią. Wiele osób traktuje je jako łatwy sposób, aby swoje zyski pomnożyć razy dwa czy razy trzy. Inni wiedzą natomiast, że używając trzykrotnej dźwigni nie tylko zwiększają swoje zyski razy trzy, ale także trzykrotnie powiększają ewentualne straty. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że i jedni i drudzy są w błędzie. Lewarowane ETF-y i certyfikaty faktor to sposób, żeby zwiększyć zyski/straty wielokrotnie bardziej niż tylko razy trzy.
Zasada działania ETF-ów i certyfikatów faktor z wbudowaną dźwignią jest generalnie taka sama. Pozwalają one zarobić lub stracić dwukrotnie lub trzykrotnie więcej niż zarabia/traci instrument bazowy, na który ETF-y lub certyfikaty zostały wystawione. I to jest prawda, ale prawda tylko w obrębie jednego dnia!
Dźwignia na ETF-ach lub certyfikatach działa tak, że jeśli instrument bazowy rośnie w ciągu dnia o 10%, to lewar sprawia, że jednostka ETF czy certyfikat z dźwignią x3 rośnie wtedy o 30%. Gdy instrument bazowy spada o 5%, to ETF/certyfikat spada o 15%. Proste. Przynajmniej na razie.
Teoretycznie więc kurs ETF-a/certyfikatu powinien zachowywać się dokładnie tak samo jak kurs instrumentu bazowego, tylko trzy razy bardziej. Przykładowo, dzisiaj za 100 zł kupujemy jeden certyfikat z dźwignią x3, który wystawiony jest na jakiś instrument o cenie także 100 zł. Teoretycznie, gdy za miesiąc cena instrumentu bazowego dojdzie do 130 zł, to nasz certyfikat powinien być warty 190 zł. Prawda? Nieprawda.
Nieprawda dlatego, że reset dźwigni następuje codziennie, a potem pojawia się sytuacja jak z „Dnia Świstaka”. Dźwignia rzeczywiście wynosi dokładnie x3 czy x2, ale jedynie po pierwszym dniu w odniesieniu jedynie do tego minionego dnia. Potem wszystko zaczyna się od nowa, ponieważ zależnie od ruchu instrumentu bazowego, fundusz czy emitent certyfikatu muszą rebalansować swoje pozycje (dokupić lub sprzedać instrument bazowy), aby kolejnego dnia znowu aktualna wartość ich pozycji idealnie odzwierciedlała ruchy nowej ceny instrumentu bazowego zmultiplikowane x3.
Nie martwcie się, jeśli jeszcze nic z tego nie rozumiecie. Teoria jak zwykle jest zawiła, ale zaraz wszystko stanie się jasne, kiedy wyjaśnię to na konkretnym przykładzie.
Powiedzmy, że instrument bazowy kosztuje 100 zł i ETF lewarowany x3 też kosztuje 100 zł. Kupujemy jedną jednostkę. Co się dzieje dalej?
Tak więc pomimo tego, że po trzech dniach cena instrumentu bazowego wróciła mniej więcej do poziomu wyjściowego i wynosi 101%, to wartość ETF-a spadła do 75%, czyli strata na tej inwestycji wyniosła 25%, pomimo tego, że cena instrumentu bazowego w dalszym ciągu znajduje się na niezmienionym poziomie!
Całej tej magii przysłużył się mechanizm procenta składanego, o którym więcej pisałem w tym miejscu.
Dlatego lewarowane ETF-y i lewarowane certyfikaty typu faktor nadają się wyłącznie do krótkoterminowej spekulacji, najlepiej w obrębie jednego dnia, ponieważ im dłużej je trzymamy, tym mniejszą mamy kontrolę nad potencjalnymi zyskami i stratami, a cała posiadana pozycja zaczyna coraz bardziej przypominać kręcące się koło ruletki w kasynie.
Kupując dzisiaj ETF-a lewarowanego x3 nie jesteśmy w stanie przewidzieć jaki realny poziom tej dźwigni będzie za tydzień i gdzie wtedy znajdzie się nasza pozycja. Dźwignia podawana przy certyfikatach i ETF-ach obowiązuje bowiem tylko w trakcie jednego dnia. Nie należy o tym zapominać.
Trzymając takie lewarowane instrumenty dłużej niż kilka dni bardzo łatwo stracić niemal 100% kapitału przy instrumentach, które wykazują się dużą zmiennością. Procent składany zadziała wtedy z całą siłą i przez nagminne procentowe ruchy instrumentu w górę i w dół (multiplikowane x3) szybko – niczym gumka do ścierania – wymaże nam z portfela wszystkie pieniądze.
Lewarowane ETF-y i certyfikaty z dźwignią sprawdzą się najlepiej kiedy jesteśmy pewni co do timingu inwestycji; kiedy mamy pewność, że akurat jakiegoś konkretnego dnia wydarzy się coś, co ruszy rynkiem albo danym instrumentem. Mam na myśli, np. wyniki wyborów prezydenckich czy parlamentarnych, publikację kwartalnych danych o stanie upraw pszenicy, ogłoszenie decyzji OPEC o cięciu lub niecięciu limitów wydobycia ropy naftowej i tak dalej.
W każdym razie musimy być absolutnie pewni, że coś co ma się wydarzyć, wydarzy się to tego konkretnego dnia lub w najgorszym wypadku dzień czy dwa dni później i w dodatku, że wydarzenie to znacznie wpłynie na zachowanie jakiegoś instrumentu.
Istnieje pewien trick pozwalający wyjść z tej nieprzewidywalnej sytuacji, jeśli ktoś upiera się, żeby ETF-y czy certyfikaty z dźwignią trzymać przez dłuższy czas. Tego rozwiązania nie polecam jednak nikomu poza doświadczonymi inwestorami, którzy w pełni rozumieją co robią.
Otóż chodzi o regularne rebalansowanie swoich lewarowanych pozycji tak, aby na bieżąco odpowiadały i nie odbiegały za bardzo od zmian wartości instrumentu bazowego.
Mówiąc w bardzo dużym uproszczeniu. Raz na tydzień sprawdzamy jak bardzo zmieniła się wartość instrumentu bazowego, na który mamy wykupiony certyfikat lub ETF. Jeśli jego wartość zmieniła się o więcej lub mniej niż 1/3 w stosunku do zmiany wartości naszego lewarowanego certyfikatu, to musimy dokupić lub odsprzedać trochę jednostek lewarowanego produktu, żeby wyrównać ten poziom tak, aby wartość zmiany instrumentu bazowego była dokładnie trzy raz mniejsza niż wartość zmiany naszej pozycji lewarowanej. W ten sposób sami resetujemy sobie dźwignię i pilnujemy, żeby cały czas była ona na poziomie x3.
Żeby jednak osiągnąć idealnie poziom x3, to musielibyśmy rebalansować naszą pozycję skrupulatnie i regularnie, zwłaszcza na bardzo zmiennych instrumentach. Dla inwestora indywidualnego, który nie korzysta z żadnych algorytmów pomagających zautomatyzować ten proces, taka zabawa jest praktycznie niemożliwa.
Dlatego powiem to raz jeszcze. Lewarowane ETF-y i certyfikaty faktor z dźwignią nadają się wyłącznie do krótkoterminowej spekulacji, najlepiej w obrębie jednego dnia. Wtedy dźwignia x2 czy x3 rzeczywiście jest zachowana, natomiast w dłuższej perspektywie praktycznie nie mamy kontroli nad tym ile ta dźwignia będzie wynosiła; co sprawia, że przekraczamy granicę, za którą inwestowanie zamienia się już w hazard.
Więcej na ten temat przeczytasz tutaj:
Udostępnij post
[addtoany]