Po jedenaste: rebalansuj. Dlaczego okresowe wyrównywanie proporcji portfela jest tak istotne?

Po jedenaste: rebalansuj. Dlaczego okresowe wyrównywanie proporcji portfela jest tak istotne?
Komentarze: 0
Skomentuj

Gdybym miał wymienić jedną z rzeczy najbardziej niedocenianych przez indywidualnych inwestorów, to powiedziałbym, że jest to (obok potrzeby dywersyfikacji) właśnie okresowe rebalansowanie portfela inwestycyjnego. Realokacja środków wewnątrz portfolio jest zresztą bardzo mocno związana z koniecznością odpowiedniej dywersyfikacji, a mimo tego sporo osób zapomina o jednym i o drugim. Zaraz wyjaśnię o co tu dokładnie chodzi.

Mówiąc w skrócie rebalansowanie portfela to wyrównywanie jego zawartości raz na jakiś czas tak, aby proporcje instrumentów znajdujących się w środku wróciły do swojego pierwotnego poziomu.

Chodzi o to, że jeśli na początku roku mając 1000 zł kupimy 10 akcji różnych firm, każda o wartości 100 zł, to taki stan utrzyma się tylko pierwszego dnia. Na kolejnej sesji giełdowej jedne akcje będą już warte 101 zł, drugie 99 zł, trzecie ciągle 100 zł i tak dalej. Pod koniec roku te proporcje zmienią się jeszcze bardziej, bo jedne spółki urosną dość mocno, a drugie stracą nawet połowę wartości. To bardzo niedobrze.


Jak to robią grube ryby?

W przypadku dużych instytucjonalnych graczy okresowe rebalansowanie portfeli jest koniecznością. Każdy bank inwestycyjny czy fundusz emerytalny ma swoje procedury, których musi się trzymać. Jeśli procedura mówi, że żadne pojedyncze aktywo w portfelu nie może przekroczyć 10%, to każdy nadmiar ponad to jest automatycznie sprzedawany, bez względu na fundamenty. Tak już jest i koniec.

Często media finansowe emocjonują się informacją, że znany fundusz hedgingowy pozbywa się z dnia na dzień ogromnych ilości akcji jakiejś firmy albo złota albo jeszcze czegoś innego. Ulica zaraz upatruje w tym zmiany nastawienia zarządzających do danych aktywów, a to wcale nie musi być prawda. Powodem wyprzedaży może być właśnie, np. okresowe rebalansowanie portfeli.

Załóżmy jednak, że fundusz po raz pierwszy kupuje akcje XYZ, które początkowo stanowią 5% portfela. Po trzech latach akcje urosły o 100% i stanowią teraz 10% portfela. W trakcie czwartego roku akcje rosną o kolejnych 20% i stanowią już 12% całego portfela. I co się teraz dzieje? W takiej sytuacji fundusz po prostu sprzedaje 2% tych akcji, które stanowią nadwyżkę ponad regulaminowe 10% i dokupuje za te pieniądze więcej innych posiadanych akcji, które obecnie stanowią tylko 8% portfela lub mniej, aby wyrównać proporcje do poziomu wyjściowego, w którym każdy z papierów ma wartość dokładnie 10% portfela.

W praktyce takie idealne wyrównywanie raczej się nie zdarza, ale celem jest doprowadzenie do jak najmniejszych różnic pomiędzy zawartością akcji. 9% i 11% będzie dużo lepsze niż 5% i 15%.


Rebalansowanie jest zatem łatwe, ale jaki ma sens?

Generalnie chodzi o to, aby każde akcje z portfela zajmowały mniej więcej tyle samo. W ten sposób unikamy sytuacji, w której jedno tylko aktywo generuje większe ryzyko niż wszystkie pozostałe razem wzięte.

Początkowy skład portfela
Początkowy skład portfela inwestycyjnego o wartości 100 000 USD

Wyobraźcie sobie, że budujecie portfel z dziesięciu różnych akcji. Niech początkowo wygląda on tak jak na pierwszym wykresie po lewej stronie.

Do portfela włożyliście akcje dziesięciu różnych firm, które wcześniej zostały starannie przeanalizowane i wybrane. Każda z nich ma teoretycznie takie same szanse na przyniesienie zysków. Dlatego ich wartości w portfelu zostały podzielone po równo.

Problem w tym, że każda z tych firm, jeśli nawet rzeczywiście przyniesie podobny zysk, to osiągnie go zapewne w zupełnie różnym czasie. Dlatego może się zdarzyć, że po pierwszych kilku miesiącach istnienia portfela będziemy mieli taką sytuację jak na drugim wykresie poniżej.

Skład portfela po pół roku
Skład portfela inwestycyjnego o wartości 100 000 USD po pół roku

Po jakimś czasie proporcje aktywów stały się nierówne, a więc te akcje, które stanowią większą część portfela, generują większe ryzyko w ujęciu kwotowym niż pozostałe.

Wyobraźmy sobie, że dzieje się teraz coś takiego: Akcje1 i Akcje2 rosną każda po 50% (wzrost o 5 000 na jednych i 5 000 USD na drugich, łącznie wzrost 10 000 USD). Jednak w tym samym czasie Akcje3 spadają także o 50%. Spadek w ujęciu procentowym jest więc niby taki sam, ale kwotowo nie wygląda to już tak ciekawe, ponieważ zjazd Akcji3 o 50% wywołał stratę aż 10 000 USD, co wyczyściło zyski wygenerowane przez dwie inne dochodowe spółki!

Mówiąc jeszcze inaczej, jedna tylko firma kompletnie zniwelowała wyniki wypracowane przez pozostałe aktywa. To kiepska sytuacja, która w dłuższym terminie przyniesie kiepskie rezultaty.

Co by natomiast było, gdybyśmy okresowo rebalansowali portfel i nie dopuszczali do takich sytuacji jak powyżej? No cóż, praktycznie przez cały okres trwania inwestycji proporcje naszego portfela wyglądałby niemal tak samo jak na początku. Rebalansowanie portfela wygładziło by więc nieco krzywą zysków i strat oraz sprawiło, że wszystkie aktywa w pewnym sensie rosłyby w równym tempie, a każda firma odpowiadałaby znowu za taki sam poziom ryzyka generowanego dla portfela co na początku.


Przykład numer dwa, czyli jak to działa w praktyce

Pół roku temu utworzyliśmy portfel, w którym znajdowało się 50% gotówki ulokowanej w bezpiecznych walutach, a drugie 50% stanowiły akcje pięciu różnych spółek. Każda z nich kupiona została za dokładnie taką sumę i miała równowartość 10% portfela.

Po sześciu miesiącach gotówka dalej stanowi 50%, ale akcje zmieniły już swoje proporcje, ponieważ w międzyczasie jedne straciły, a inne zyskały na wartości. Przyjmijmy więc, że po pół roku naszych inwestycji:

  • Akcje1 stanowią 13%,
  • Akcje2 stanowią 7%,
  • Akcje3 stanowią 20%,
  • Akcje4 stanowią 5%,
  • Akcje5 stanowią 5%.

Co w takiej sytuacji powinniśmy zrobić? To proste. Sprzedać nadwyżkę 3% Akcji1 i dokupić za te 3% portfela więcej Akcji2, a potem sprzedać aż połowę Akcji3 i za tę sumę powiększyć dwukrotnie Akcje4 i Akcje5. W ten sposób znowu wrócimy do modelu, w którym wszystkie akcje stanowią równo po 10% portfela.

Dzięki temu unikniemy sytuacji, w której potencjalny spadek jednych tylko Akcji3 (stanowiących aż 20% wartości) będzie niszczył zyski wypracowywane przez Akcje2, Akcje4 i Akcje5 razem wzięte (łącznie 17% wartości).

Ten trik działa także w drugą stronę. Jeśli jakieś akcje spadły z 10% do 5% portfela, czyli powiedzmy z 10 000 USD do 5 000 USD, to bez rebalansowania potrzebują one potem wzrostu aż o 100%, żeby w ogóle odrobić straty i wrócić do punktu wyjścia, czyli znowu być warte 10 000 USD. Dzieje się tak dlatego, że 5 000 USD liczone od kwoty 10 000 USD to tylko 50%, ale 5 000 USD liczone od kwoty 5 000 USD to już 100%.

W przypadku natomiast gdyby po takim spadku akcje te zostały dokupione do poziomu 10% portfela (zbalansowane pieniędzmi pochodzącymi ze sprzedaży innych akcji stanowiących nadwyżkę), to taki sam ich wzrost o 100% dałby równo 10 000 USD czystego zysku netto, a nie pozwolił ledwie wyjść na zero jak w pierwszym przypadku.

I właśnie dlatego okresowe rebalansowanie portfela do przyjętych wyjściowych proporcji jest tak istotne.


Różne metody rebalansowania i zalety częstych kapitalizacji

Rebalansować portfel można na dwa sposoby, zależnie od tego czy obracamy cały czas tą samą sumą w ramach jednego rachunku brokerskiego, czy może jednak na konto maklerskie wpływają co jakiś czas dodatkowe środki.

W przypadku, gdy nie dopłacamy środków do brokera, to stosować można metodę opisaną powyżej, czyli regularnie sprzedajemy wszystkie nadwyżki w aktywach znacznie przekraczających 10% portfela i za te pieniądze dokupujemy te akcje, których wartość stanowi grubo poniżej 10%.

Drugi przypadek to sytuacja, w której stale dopłacamy pieniądze na rachunek maklerski. Wtedy nie ma konieczności sprzedawania akcji stanowiących nadwyżkę powyżej 10%, a wystarczy, że za nową gotówkę kupowali będziemy aktywa, które zajmują najmniejszą część portfela tak, aby jak najszybciej wyrównać proporcje.

Oba sposoby można oczywiście ze sobą łączyć. Dzisiaj w czasach, gdy transakcja na pakiecie 100 akcji kosztuje mniej niż jednego dolara, nie ma już absolutnie żadnych przeszkód, aby takie rebalansowanie robić nawet raz na miesiąc czy raz na kwartał. W najgorszym wypadku, przy inwestycjach bardzo długoterminowych, rebalansowanie portfela powinno być przeprowadzane raz na rok.

Czy rebalansowanie działa w praktyce?
Czy rebalansowanie portfela sprawdza się w praktyce?

Ja polecam akurat częstotliwość kwartalną lub półroczną. Częstsze roszady to moim zdaniem lekka przesada, ponieważ w ten sposób nie wykorzystamy zdarzających się sporych ruchów na mocno rosnących aktywach. Jeśli coś zaczyna szybko i mocno piąć się do góry, to nie ma sensu odcinać od tego kuponów już po tygodniu czy po dwóch, tylko lepiej poczekać miesiąc lub kwartał, aż ruch wzrostowy w pełni się rozwinie i wtedy dokonać rebalansowania realizując przy tym pokaźny zysk.

Im częściej księgowane będą takie wpływy z wygrywających pozycji, tym lepiej wykorzystamy krótkoterminowe wahania aktywów i mimowolnie zastosujemy strategię znaną jako swing trading, która z kolei fenomenalnie wykorzystuje wszystkie zalety procenta składanego.


Mała dygresja o korelacji i wizualizacji danych

Dla każdego inwestora konkretne ustalone wyjściowo proporcje będą oczywiście inne, ale moim zdaniem bezpiecznie jest, gdy żadne z aktywów nie przekracza w portfelu maksymalnie 10% jego wartości.

Szalenie ważne jest tutaj też, aby sprawdzać korelację pomiędzy instrumentami z portfela. Co z tego, że w portfolio znajduje się dziesięć różnych spółek, skoro wszystkie one pochodzą z WIG20 i poruszają się w rytm tej samej muzyki?

Tutaj przeczytasz więcej: Co to jest korelacja, jak ją sprawdzać i jak jej unikać.

Jako ułatwienie do tego, żeby szybko i prosto sprawdzać czy któreś z aktywów w portfelu nie przekracza zbyt mocno progu 10% w jedną albo w drugą stronę, przyda się zwizualizowanie sobie danych na temat zawartości produktów w portfelu na wykresie kołowym generowanym przez arkusz kalkulacyjny.

W Excelu czy w Numbers można stworzyć automatyczne formuły, które same pobierają dane z rynków i aktualizują wyceny naszych akcji, oddając na kolorowym wykresie ich bieżące proporcje w czasie rzeczywistym.

Tutaj znajdziesz: Darmowy arkusz kalkulacyjny do monitorowania inwestycji giełdowych.

Następny artykuł w kategorii Porady
Gdy idą ciężkie czasy kupuj zmienność. Na czym polega handel VIX-em, czyli tzw. indeksem strachu?

Przeczytaj również

Wszystkie wpisy
Porady
19.03.2024
Dlaczego strata i zysk z pozycji nie mają żadnego znaczenia przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnej
Dlaczego strata i zysk z pozycji nie mają żadnego znaczenia przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnej
Pozostałe
13.02.2024
Efekt Hawthorne’a sto lat później. Jak go wykorzystać na giełdzie?
Efekt Hawthorne’a sto lat później. Jak go wykorzystać na giełdzie?