RiszardinioBigusDig pisze: ↑23 kwie 2025, 15:52Mogę tylko stwierdzić, że przed potencjalnymi kolejnymi spadkami znacząco się umocni. Tak wskazują mi dane na które zwracam uwagę oraz sentyment do dolara.
W krótkim terminie wiele się może zdarzyć, ale USA ma przez to poważny problem z deficytem handlowym i budżetowym (twin-deficit).
To nie jest już problem tylko techniczny.
Bo zobacz co się dzieje.
Chinczycy eksportują swoje nadwyżki (smartphony, smartwatche, ogółem mnóstwo różnych konsumpcyjnych dóbr). Co za to kupują ? Obligacje i aktywa amerykańskie, a ostatnio.... złoto.
Mają więc mnóstwo płynnych wierzytelności. Wierzytelności nie tylko wobec USA.
Chiny bowiem używają nadwyżek by inwestować także w innych krajach - w Afryce, Ameryce Południowej.
W zamian za eksportowane zużywalne dobra, budują sobie więc na całym świecie dłużników, de facto kolonizując gospodarczo inne państwa. Wszystko to dzieje się na grzbiecie króla dolara, wbrew woli USA do których ta waluta "niby należy".
Trump to widzi i to ma na myśli mówiąc, że obecny system polega na "rolowaniu" USA. Ten system im się rzeczywiście nie opłaca, ponieważ na dłuższą metę to Chiny wygrywają, to Chiny stają się coraz silniejsze. Gdzie były gospodarczo Chiny 20 lat temu ? A gdzie są dzisiaj ?
Albo inaczej: Czy sprzedałbyś mi udziały w swoim domu w zamian za nowego iPhone'a co roku ? Kto z nas by był bogatszy po 10-20 latach takiego prowadzenia interesów ? Kto wygrywa na tym ?
Nic dziwnego, że amerykanie chcą to przerwać. Stąd ten cały cyrk z cłami.
Wydaje się jednak, że jedynym sensownym (dla USA) rozwiązaniem jest obniżenie konsumpcji oraz oparcie większej części PKB na produkcji. To się może odbyć raczej przy spadku wartości dolara, tak samo jak erozja (wypalenie) wartości długów, których (jak się wydaje) raczej nie spłacą
Jak to zamierzają jednak technicznie zrobić, tego nie wiem. Bo jak widzimy, dzieje się to chaotycznie i terapią szokową.
Jednak zarówno Biden (który inwestował w produkcję) jak Trump (który chce wesprzeć rodzimą produkcję cłami), widzą problem i wiedzą, że "coś" trzeba zrobić.
I to "coś" to nie mogą być pół-środki, bo inaczej wszystko wróci na stare tory i problem wybuchnie później (za parę lub parenaście lat), ale mocniej.